Można zapytać wprost, chociaż raczej nie jest to najmądrzejszy sposób. Można wykonać sobie takie naklejki, wytapetować nimi pokój, zrobić zdjęcia i napisać o tym artykuł. Opisać, że wpadłeś na taki pomysł, okleiłeś i takie są efekty, co o ty sądzicie. Nie pisząc nic o tym, że możesz to wyprodukować. W ten sposób powstanie efekt Product Lunchu.
Później możesz zacząć pytać ludzi, czy ktoś chciałby, aby im coś takiego wykonać, że mógłbyś to robić na większą skalę. Najlepiej jest prowadzić dialog ze swoimi subskrybentami i po ich reakcji dowiesz się, czy to ma sens, czy też nie.
Pytając wprost od razu ustawiasz relację typu takiego, że chce od nich coś zabrać, zabrać ich pieniądze. A pokazując coś fajnego, to oni sami zaczną się o to dopraszać. W ten sposób masz lepszą pozycję negocjacyjną, bo to oni chcieli, są nastawieni, że tego chcą. Pozostanie tylko pytanie, czy cena będzie odpowiednia.
Opisując proces tworzenia tego wszystkiego powinieneś podkreślić, że nie było to proste, że dopiero za którymś razem odkryłeś technologię dającą najlepszy efekt. W ten sposób podniesiesz postrzeganą wartość tej usługi.
To jest rodzaj soft marketingu, od drugiej strony, czyli poprzez dialog z listą.