Jakiś czas spedzilem na czytaniu kilkunastu polskich e-zinów, newsletterow itp wydawnictw (po części dlatego, że przymierzam się również do wydawania czegoś w miarę regularnego nt nauki języków). Szczerze mówiąc odczuwam… hm nawet trudno to właściwie nazwać, połączenie niesmaku i podziwu – czy jest takie coś?
podziw bo:
1. bardzo wiele ezinow jest wydawanych na wysokim poziomie merytorycznym (wiedzą o czym piszą) i techniczno-raficznym (ładnie i schludnie zrobione zazwyczaj z intuicyjną nawigacją)
2. zazwyczaj są to młodzi ludzie więc dodatkowo dochodzi elelment zapału i entuzjamzmu do odwalania kawałka dobrej a bezpłatnej (w ogromnej większości) roboty
niesmak
natomist odczuwam z powodu języka. Już nawet nie chodzi mi o używanie żargonu, to akurat uzależnione jest od grupy docelowej, i jeśli wysyłamycz czasopismo do młodszych nastolatków to możemy pisać spox, nara, papatki itp kwiatki. Chodzi mi o elementarną wiedzę nt języka polskiego. W czasie czytania tekstów w dostępnych mi zinach natkąłem się na całe stada błędów i wypaczeń informujących czytelnika o jednym: wydawca nie za bardzo mnie szanuje. Oczywiście błędy ortograficzne powinny byc niedopuszczalne absolutnie (i na szczęście było ich bardzo mało), jeśli zaś chodzi o językowe, to już gorzej, bo są one bardziej podstępne – niby wszystkie słówka mają ó i ch gdzie trzeba ale całość… czasem pozostawia wiele do życzenia. Nie będę wymieniał konkretnych błędów i tytułów, myślę że również je spotkaliście.
Mam natomiast złotą, podwójną radę dla wszystkich e-wydwaców, wyceniłem ją na 1000 zł ale żaden wydawca stosując moje podpowiedzi nie wyda ani złotówki 🙂
1. Nigdy nie myśl, że twoi czytelnicy to osoby niedouczone, którym wystarczy zrozumienie ‘myśli przewodniej’ artykułu. Pomyśl, że Twój tekst będzie czytał profesor uniwersytetu będący jednocześnie pasjonatem komputerów. Pisz najlepiej jak umiesz, zagladaj do słownika poprawnej polszczyzny, korzystaj ze wszyztkich dostępnych Ci pomocy aly to co napiszesz było NAJWYŻSZEJ JAKOŚCI.
2. Zatrudnij korektora ! Studenci ostatnich lat polonistyki do żyła złota! Prawo dopuszcza zawieranie umów na świadczenie usług w ramach wolontariatu (można również współpracować bez umowy- ) W ten sposób pieczecie dwie pieczenie: Ty masz tekst błyszczący czystością od strony językowej, student zdobywa cenne doświadczenie niezbędne przy dalszym szukaniu pracy.