To jest fragment materiału nagranego w ramach projektu Pigułki Wiedzy. Jeśli interesuje Cię ten temat i chcesz dowiedzieć się więcej, zapraszam na stronę internetową: http://bit.ly/PigulkiWiedzyMajewski
Czy era sprzedaży za pomocą e-mail marketingu się kończy? [video]
14 Comments
One Ping
-
[…] video Czy era sprzedaży za pomocą e-mail marketingu się kończy? Michał napisał ciekawy […]
Odważny tytuł 😉 Zgadza się, nieprzemyślany e-mail marketing będzie przynosił coraz mniejsze efekty. Wydaje mi się również, że róznica pomiędzy tymi, którzy mają już silną pozycję w branży, a tymi, co dopiero rozpoczynają, będzie coraz większa. Początkującym trudniej będzie przebić się i zbudować zaufanie wsród czytelników.
Dzięki za komentarz. Akurat nie zgodzę się z tym, że początkującym będzie trudniej się przebić. Jest odwrotnie. Im dana branża dłużej działa tym początkującym jest łatwiej – jest to efekt świeżości. Większość ludzi lubi nowe nawet jeśli nowe nie jest lepsze. Dlatego nowe osoby w branży wiedzowej mogę dosyć szybko znaleźć zainteresowanie.
Problemem nie jest uzyskanie zainteresowania, ale jego utrzymanie. Tutaj faktycznie doświadczone osoby mają przewagę, bo znają “sekrety”, które poznać można tylko robiąc coś przez wiele lat, albo od kogoś, kto je już poznał.
Trudno się nie zgodzić, Twoje wnioski pewnie są poparte badaniami lub obserwacjami, jak wszystko 😉 Uważam jednak, że siła autorytetu znanej osoby ma ogromne znaczenie. Widzę to po sobie – pewne osoby mogą napisać dosłownie wszystko w polu “tytuł”, a maila i tak otworzę, bo widzę od kogo jest wiadomość.
W tym momencie, łatwiej mi kupić produkt od kogoś znanego, to oczywiste. Ludzie powoli uodparniają się na różne techniki i zagrywki marketingowe, kupują ostrożniej, dlatego wolą sprawdzone produkty od znanych osób. Stąd moje wnioski, ale chciałbym, żeby faktycznie było tak jak mówisz 😉
Masz rację, że autorytet ma ogromne znaczenie i niesamowicie biznes ułatwia… ale jeśli rozważamy możliwość zaistnienia na rynku, to jest dokładnie tak, jak napisałem – nowe osoby mają możliwość wykorzystania efektu świeżości – potrzebują tylko trampoliny w postaci autorytetu albo pieniędzy na reklamę.
Racja, ale to jest chyba temat na osobną dyskusję 😉 Pieniądze i autorytet na pewno pomogą, to fakt. Tylko większość osób początkujących nie może liczyć na wspomnianą przez Ciebie trampolinę.
Zaczynają swój biznes, więc często mają ograniczony budżet, a znane osoby niechętnie współpracują z nowicjuszami, bo jaki mają w tym interes? Oczywiście są wyjątki.
Rozumiem jednak, co miałeś na myśli i zgadzam się, że można się szybko wybić mając pieniądze albo współpracując ze znaną osobą (tutaj efekt świeżości zadziała z całą pewnością). W innym wypadku, budowanie własnej marki trwa znacznie dłużej. Pozdrawiam.
Rozwinąłem swoją myśl tutaj: http://www.cneb.pl/a/nowe-osoby-w-e-biznesie
Witam, o wszystkim dowiaduje się jak już nie działa ,albo bardzo słabo jestem zwolennikiem powolnego budowania zaufania z klientem a e-mail sprzedaż wydaje mi się że będzie słabnąć ponieważ ta technikę zaczynają stosować wszyscy nie robiłem żadnych statystyk ale większość sprzedających przez internet jakie sposoby sprzedaży nowego produktu w internecie się sprawdzają nie wiem ja na przykład robię wysyłkę gratis jeżeli mogę wykonać samemu czynność ,a poprawi to produkt wizualnie lub estetycznie to wykonuje ją.
Nie chodzi o to, że coś nie działa. Chodzi o to, że z czasem każda technika/strategia wymaga większej staranności, aby utrzymać skuteczność.
Myślę, że popularność techniki e-mail marketingu przemawia tylko za jej wysoką skutecznością. To, że robią ją wszyscy raczej nie świadczy o jej słabej przyszłości, bo każdy robi ją inaczej. Kluczem tutaj jest nie metoda (która moim zdaniem jest świetna) ale sposób jej wykorzystania. Można i będzie można robić ją słabo albo z bardzo wysoką skutecznością. Choć przyszłość moim zdaniem, to ścisłe połączenie e-mail marketingu z osobistym lub telefonicznym kontaktem rozwiewającym wątpliwości zakupowe (np. jeśli widzimy, że ktoś długo czytał ofertę, a jednak nie kupił).
No dobrze tylko powiedz jak zudować tą relację silniejsza niż stal i korzyści konkurentów?
Zacznij od regularnego budowania jakiejkolwiek relacji. Na długotrwałą relację nie ma trików.
Niestety nowej osobie nie jest łatwo zaistnieć w internecie jeśli nie ma podstaw i umiejętności w komunikacji. Tutaj nie chodzi o zwykłą komunikacje , która uprawiamy na co dzień. Zauważyłem, że osoby, które mają umiejętności dziennikarskie już na starcie są w lepszej sytuacji. Gdyż mają umiejętność komunikowania się i pisania tekstów. Nie chodzi mi o to, że inne osoby nie maja szans. Chodzi o to, że potrzebują więcej czasu na naukę, aby nabyć tych umiejętności.
Pisząc artykuły czasami mam wrażenie, że są one banalne i zastanawiam się co i jak pisać aby były czytane przez ludzi. Przecież w internecie można znaleźć mnóstwo materiałów specjalistów różnych branż. Ale być może o to chodzi aby zostać specjalistą w jakieś dziecinie i pokazać to publice.
Myślę, że tak 🙂
Zdecydowanie umiejętność przelewania swoich myśli na “papier” pomaga w biznesie – zwłaszcza na początku. Ja nie miałem nigdy trudności z pisaniem dużo i namiętnie… ale mój styl nigdy nie był traktowany jako właściwy.
Na maturze pisemnej z j. pol. na etapie zaawansowanym dostałem bodajże 2, bo zamiast pisać zgodnie z założeniami, pisałem tak, jak ja uważam. Jak piszą do mnie z różnych gazet z zapytaniem o przedruk artykułu, to zawsze jest prośba o przepisanie go na styl gazetowy.
Z drugiej strony, pamiętam dobrze, na każdej klasówce z j. pol. w liceum zapisywałem zawsze bez najmniejszego problemu 4 strony kancelaryjne – do ostatniej kratki… ale robiłem przy tym błędy styl, ort i int ;-)Trudno więc uznać, że mam umiejętności dziennikarskie. Raczej lubię pisać to, co myślę i nie napinam się przy tym.
Aby pisać dobrze (czytaj: ciekawie dla ludzi) trzeba pisać… dużo i często. I trzeba tyle samo czytać.
Z tym dziennikarskim podejściem toi nie jest tak do końca. Ja akurat pracowałem ponad 10 lat jako dziennikarz w gazecie i radiu i powiem Ci, że pisanie perswazyjnych tekstów, ofert to zupełnie inna bajka niż pisanie artykułów/relacji do gazety, zatem byłbym bardzo ostrożny z przewagą dziennikarzy nad “nie dziennikarzami” 😉 Nawet teraz po kilku latach działalności w sieci wolę napisać 10 postów na blog albo kilka raportów specjalnych niż jedna ofertę! 🙂
pozdrawiam serdecznie!
Robert ważyński