W pierwszej części tej serii opisałem bardzo skuteczną – prawdopodobnie w wielu przypadkach najskuteczniejszą – metodę pozyskiwania adresów e-mail na stronie www.
Dzisiaj opiszę metodę bardzo często stosowaną, wręcz klasyczną.
METODA II: Formularz newslettera w bocznym menu
Jeśli ktoś wszedłby na stronę w celu zapisania się na jej biuletyn, szukałby odpowiedniego formularza w bocznym menu.
Większość stron – na szczęście – jest zbudowanych w oparciu o sprawdzone kanony. Tj. z boku strony, obok głównego tekstu, dostępna jest główna lub alternatywna nawigacja.
Większść stron – na szczęście – ma to boczne menu z lewej strony.
W końcu, większość stron – na szczęście – ma w tym bocznym menu informacje o biuletynie.
Boczne menu to bardzo dobre miejsce na formularz subskrypcji newslettera. Jest to miejsce standardowe, więc wiele osób zainteresowanych biuletynem będzie tam takiego formularza szukało.
Skuteczność
Mimo iż jest to miejsce standardowe, metoda ta nie jest specjalnie skuteczna. Testowałem na kilku różnych stronach tego typu rozwiązanie. Gdy była to po prostu opis biuletynu, skuteczność zwykle wynosiła około 0.8% (próbka 120 tysięcy wyświetleń).
Wiem też od jednego z forumowiczów, że u niego taka metoda dawała podobną skuteczność. Można więc uznać, że klasyczny opis biuletynu, z formularzem w bocznym menu da mniej więcej taką skuteczność.
Czy nie można lepiej? Zapewne można. Kiedyś biuletyn mógł być czymś wyjątkowym. Dzisiaj bardzo dużo stron ma swoje biuletyny. Powiem więcej – wszystkie komercyjne strony www powinny mieć swój biuletyn.
Polacy – nie bez przyczyny – boją się spamu. W ogóle problem spamu w skali globalnej bardzo urósł na znaczeniu.
Innym problemem jest treść większości biuletynów. Rzadko niosą ze sobą jakąś konkretną wartość. Zwykle mówią tylko o firmie, o promocjach itd. Oczywiście celem biuletynu jest utrzymywanie wiedzy o firmie i jej produktach oraz (często) ich sprzedawanie. Niestety to jest nasz cel, rzadziej naszych klientów.
To wszystko sprawia, że sam, biuletyn jest ofertą o wartości zbyt małej by zachecić wielu do ofiarowania nam swojego adresu www. Trzeba więc dawać coś na zachętę
Coś za coś
Aby tego typu reklama miała większą skuteczność, należy robić to, co w pierwszej opisanej metodzie. Oferować kursy, raporty i inne bonusy w zamian za podanie adresu e-mail. Coś za coś. Ty dasz mi swój adres e-mail, ja dam Ci coś wartościowego gratis.
W takim rozwiązaniu mamy dwie drogi wyboru. (1) Albo promujemy biuletyn z gratisem. (2) Albo promujemy sam gratis. Jedna metoda nie jest równa drugiej.
Promowanie biuletynu z gratisem:
- zwykle sprowadzi nam mniej osób na listę, niż w pierwszym przypadku (MINUS),
- sprowadzi głównie osoby świadome istnienia biuletynu – większy odsetek bedą stanowili faktyczni, potencjalni klienci. Ponadto osoby te nie zdziwią się, gdy po otrzymaniu bonusu przyjdzie do nich numer biuletynu (PLUS).
Promowanie samego gratisu z wymogiem zapisania się na listę:
- cechuje się zwykle większą skutecznością – więcej osób się zapisuje na listę (PLUS),
- sprowadza na listę bardzo dużo osób nieodpowiednich. Takie osoby nie są zainteresowane naszym biuletynem, moga szybko zrezygnować albo wręcz obrzucić nas błotem za pierwszy tekst o produkcie czy firmie. (MINUS).
Co lepsze? Trudno powiedzieć. Jeśli masz jakiekolwiek ograniczenia co do wielkości Twojej listy adresowej, stawiaj na pierwszą opcję.
W większości przypadków nie będzie jednak miało dla nas znaczenia (z pkt. widzenia kosztów), jak wielka jest nasza lista adresowa. Wtedy warto poważnie rozważyć promowanie samego gratisu.
Jeśli jednak promujemy już gdzieś same gratisy – np. za pomocą pierwszej metody – warto gdzieś napisać o biuletynie. Na pewno znajdą się osoby, które bedą po prostu chciały zapisać się na biuletyn. Widząc same gratisy mogą nie domyślić się, że pod gratisem kryje się biuletyn.
Biorąc pod uwagę niską skuteczność tego rozwiązania proponuję:
- Mimo wszystko nie rezygnować z niego. W przypadku strony www nie płacisz za zajmowany przez nią obszar – pomijam cenę transferu, który niewiele się przez to rozwiązanie zwiększy. Jeśli więc masz miejsce – skorzystaj z tego rozwiązania.
- Jeśli możesz, ogranicz liczbę wyświetleń jednej osobie takiego formularza. W moim przypadku formularz pokazuje się tylko 10 razy każdej osobie – chyba, że testuję akurat kilka różnych rozwiązań.
Mimo iż miejsce Cię nie kosztuje, to jednak jest ono zajęte. Jeśli ktoś nie jest zainteresowany po 10-20 wyświetleniach, prawdopodobnie już nie będzie.
Jeśli zastosujesz też inne metody zapisania się na biuletyn – o tym będę jeszcze pisał – spokojnie możesz ograniczyć liczbę wyświetleń formularza w bocznym menu.
- Promuj biuletyn. Gratisy promuj za pomoca innych metod. Przede wszystkim metody pierwszej, oraz ministron składających się z jednej strony promującej tylko dany gratis. Takie strony łatwiej wypromować w wyszukiwarkach i katalogach internetowych. W bocznym menu promuj więc biuletyn. Zwiększ skuteczność tej metody dodając jakiś gratis – np. raport pt. "10 rzeczy, których nie wiedziałeś o [typ produtku, jakiś problem związany z produktem itd.]"
Polityka Prywatności
Przy okazji testowania skuteczności tej metody, sprawdziłem 3 sposoby pisania o polityce prywatności pod formularzem promującym biuletyn. Każda z 3 wersji została wyświetlona 25 tysięcy razy, co daje wiarygodny wynik.
Wersja A: 0.88% skuteczności |
Wersja B: 0.77% skuteczności’ |
Wersja C: 0.71% skuteczności |
Widać więc, że dodanie informacji o polityce prywatności może podnieść skutecznośc o 24%. Dodanie samego "Szanuję Twoją prywatność" podniosło skuteczność 8.5%. Jeśli masz miejsce, napisz o tym, że podany w formularzu e-mail jest bezpieczny i nie zostanie nikomu podany.
Różnica skuteczności jest istotna, ale nie bardzo duża. Oznacza to, że brak takiej informacji bardzo Ci nie zaszkodzi. Jeśli jednak możesz, podaj ją.